5 myśli na temat “Moskwa nie z obrazka

  1. Jeżeli ten gość w czapeczce dorobił się Merca na sprzedaży z tego niby straganu to jutro biegnę po taki wózek i zaczynam sprzedaż…obwarzanków, obrazków z Maryją, styropianowych smoków czy czegokolwiek:)w końcu cel uświęca środki!
    p.s. fajne foty, czekam na więcej:)

    1. Nic z tego Andrzeju, on tylko koło tych fur siedzi. Zresztą bardzo blisko niego był jakiś kosmiczny hotel dla totalnych bogaczy, przed którym stały takie bryki, że byś podjazd do hotelu pewnie cały dzień zwiedzał :) a w Moskwie najlepiej sprzedawać matrioszki :) Wódką handlować się nie opłaca, bo jest tania jak woda (dosłownie).

  2. tak myślałem, że z tym mercem to nie będzie tak łatwo:/ a co do matrioszek to nigdy nie rozumiałem ich fenomenu…to jest chyba najgłupsza pamiątka jaką można sobie sprawić z wypadu do Rosji:)no chyba że masz jakieś głupsze przykłady to dawaj:D

  3. Jeszcze nie mam, ale za kilka dni idziemy na jakiś wielki targ z różnymi duperelami, więc będę czujny, bo czuję, że parę durnych suwenirów się znajdzie :) dla Was to chyba kota jakiegoś stąd zabierzemy, bo dużo tutaj takich, co się wałęsają :)

  4. no to już…Wy przygarniacie jednego, my jednego:D my w ciągu miesiąca wariujemy bo chyba inaczej się nie da z trzema kotami:) Wam daje dwa miesiące i też udajecie się do innej czasoprzestrzeni…ten Wasz wypad do Rosji byłby pamiętny:)

Dodaj odpowiedź do Andrzej Pietrzyk Anuluj pisanie odpowiedzi