„Źródło: PAP”, a teksty… różne. Porównanie gazeta.pl i niezalezna.pl

Na zajęcia, w kontekście omawiania framingu, przygotowałem dla studentów porównanie dwóch artykułów. Jeden opublikowano na Gazeta.pl, a drugi na Niezależna.pl oraz Gazetapolska.pl. Obydwa artykuły bazowały na tekście z pochodzącym z Polskiej Agencji Prasowej. Różnice między tekstami zaznaczyłem na czerwono. Na bloga dodatkowo, oprócz porównania, wrzucam w trzeciej kolumnie mój luźny komentarz. W różnicach między ujęciami tematu nie ma nic nadzwyczajnego. Dzień jak co dzień w dwóch odmiennych perspektywach. Porównanie jednak jest ciekawe, bo nikt normalny nie robi tego systematycznie, więc dla wszystkich, którzy nie chodzą na moje zajęcia wrzucam to tu ;-)

Treść artykułu opublikowanego na Gazeta.pl Treść artykułu opublikowanego na Niezalezna.pl i Gazetapolska.pl Komentarz
SLD chce delegalizacji PiS. Hofman: To powrót do retoryki Kiszczaka i Jaruzelskiego SLD przeciw wolności słowa To są tytuły, a więc ważna rzecz, bo ukierunkowuje dalszy odbiór tekstu. Z jednej strony warto podziwiać umiejętność Gazeta.pl do obrócenia każdego tematu według schematu „PiS cośtam”, a z drugiej – zdolność redaktorów z Niezależna.pl, żeby jednocześnie odnieść się do meritum (czyli do inicjatywy SLD), ale przy tak zredukowanej złożoności problemu, żeby wyszło na ich.
Klub SLD złoży w Sejmie projekt ustawy zakazujący tzw. mowy nienawiści m.in. wobec homoseksualistów. Prezentując projekt rzecznik SLD Tomasza Kalita powiedział, że po niektórych zachowaniach i wypowiedziach polityków PiS powinna nastąpić delegalizacja tej partii. Klub SLD złoży w Sejmie projekt ustawy zakazujący tzw. mowy nienawiści m.in. wobec homoseksualistów. Prezentując projekt rzecznik SLD, Tomasza Kalita powiedział, że po niektórych zachowaniach i wypowiedziach polityków PiS powinna nastąpić delegalizacja tej partii. Gazeta.pl zrobiła przekładańca: PiS w tytule, potem jakiś bzdet (czyli meritum sprawy) i w trzecim zdaniu – licząc z tytułem – znowu PiS. Klasyk. Natomiast Niezależna.pl jednym trzykropkiem (pogrubiłem go dla lepszej widoczności) zakręciła sprawą tak, że to, co dla czytelników Gazeta.pl jest oczywiste (delegalizacja PiS i to natychmiast), dla czytelników Niezależna.pl jest absurdem i niekonsekwencją SLD, które chce jednych „zalegalizować” delegalizując innych.
Projekt powstał we współpracy z organizacjami pozarządowymi, w tym Kampanią Przeciw Homofobii (KPH). Zakłada m.in. zmiany w artykułach 119, 256 i 257 Kodeksu karnego, które dotyczą m.in. sankcji za publiczne znieważenie, stosowanie przemocy lub groźby bezprawnej, a także nawoływanie do nienawiści. Chodzi o dodanie w każdym z tych przepisów słów: „jak również ze względu na płeć, tożsamość płciową, wiek, niepełnosprawność, bądź orientację seksualną”. Projekt powstał we współpracy z organizacjami pozarządowymi, w tym z lewacką Kampanią Przeciw Homofobii (KPH). Zakłada m.in. zmiany w artykułach 119, 256 i 257 Kodeksu karnego, które dotyczą m.in. sankcji za publiczne znieważenie, stosowanie przemocy lub groźby bezprawnej, a także nawoływanie do nienawiści. Chodzi o dodanie w każdym z tych przepisów słów: „jak również ze względu na płeć, tożsamość płciową, wiek, niepełnosprawność bądź orientację seksualną”. Manewr z wtrąceniem „lewacka” przy KPH dużo słabszy niż trzykropek pod względem finezji, ale ważny, bo ukierunkowuje dalszą lekturę tekstu.
Biedroń: Takie zmiany powinny być u nas standardem
Prezentując projekt na konferencji prasowej w Sejmie, przedstawiciel KPH Robert Biedroń przekonywał, że większość krajów europejskich chroni przed przemocą grupy narażone na dyskryminację. – Takie zmiany powinny już dawno w Polsce być standardem, niestety nie są – powiedział. Zaapelował do wszystkich polityków o solidarność w poparciu tego projektu. – Ja bym oczekiwał, że dzisiaj w parlamencie zawiąże się sojusz wszystkich frakcji i partii parlamentarnych na rzecz tego projektu, bo ten projekt jest ponad podziałami. Jestem przekonany, że nikt w tym parlamencie nie jest za przestępstwami motywowanymi nienawiścią, dzieleniem obywateli na lepszych i gorszych – zaznaczył Biedroń.
Prezentując projekt na konferencji prasowej w Sejmie, przedstawiciel KPH Robert Biedroń przekonywał, że większość krajów europejskich chroni przed przemocą grupy narażone na dyskryminację. „Takie zmiany powinny już dawno w Polsce być standardem, niestety nie są” – powiedział. Zaapelował do wszystkich polityków o solidarność w poparciu tego projektu. – Ja bym oczekiwał, że dzisiaj w parlamencie zawiąże się sojusz wszystkich frakcji i partii parlamentarnych na rzecz tego projektu, bo ten projekt jest ponad podziałami. Jestem przekonany, że nikt w tym parlamencie nie jest za przestępstwami motywowanymi nienawiścią, dzieleniem obywateli na lepszych i gorszych – zaznaczył Biedroń. Tutaj bez zmian w tekście, ale Gazeta.pl ładnie ustawiła czytanie leadem. Nie zgadzasz się z ustawą? To znaczy, że jesteś przeciw europejskim standardom, przeciw nowoczesności, przeciw prawom człowieka. Ten sam fragment Niezależna.pl ukierunkowała wcześniej, kiedy wspomniała o lewackości KPH. Zgoda na standardy, o których mówi Biedroń, to zgoda na zgniliznę moralną, upadek cywilizacji i inne skutki lewackości.
Natomiast wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich (SLD) podkreślił, że mowa nienawiści to przemoc werbalna, która często zamienia się w przemoc fizyczną, prowadzącą nawet do morderstw. Ocenił też, że nadszedł czas, by w polityce oraz w życiu publicznym przerwać mowę nienawiści, której autorami – jak mówił – są w dużej mierze politycy PO i PiS. – Oto wnosimy ten projekt, licząc, że Platforma Obywatelska i Prawo i Sprawiedliwość, gdzie politycy rzeczywiście są autorami wielu rzeczy nieprzyjaznych człowiekowi, że takich wypowiedzi będzie jak najmniej – mówił. Podejrzewam, że to jest fragment z tekstu PAP, który został usunięty z publikacji na Niezależna.pl. Wenderlich pokazuje pewien łańcuch przyczynowy: mowa nienawiści -> przemoc fizyczna -> morderstwa, a już w kolejnym zdaniu mówi o PiS. Perełka, musi zostać. Redaktorom z Niezależna.pl nie pasował ten fragment do wywodu, więc go pewnie wycięli. Lepiej tak niż musieć się tłumaczyć z tego, że krytykuje się projekt mający bronić przez przemocą fizyczną i morderstwami.
Kalita: Wypowiedzi PiS-u nie mieszczą się w demokracji
Z kolei rzecznik Sojuszu Tomasz Kalita wyraził zdziwienie, że PiS traktowane jest w Polsce jako poważna alternatywa dla formacji rządzącej. Jego zdaniem, we Francji czy we Włoszech partia ta uznana byłaby bowiem za skrajnie prawicową i nikt nie stawiałby jej w centrum debaty i systemu demokratycznego.
Skandalicznie zachował się rzecznik Sojuszu Lewicy Demokratycznej Tomasz Kalita, który wyraził zdziwienie, że PiS traktowane jest w Polsce jako poważna alternatywa dla formacji rządzącej. Jego zdaniem, we Francji czy we Włoszech partia ta uznana byłaby bowiem za skrajnie prawicową i nikt nie stawiałby jej w centrum debaty i systemu demokratycznego. To jest świetny fragment. Gazeta.pl już tak zamotała sprawę, że z inicjatywy ustawodawczej SLD ostał się tylko problem PiS-u, co widać w leadzie. Na Niezależna.pl z drugiej strony zmiana początku tekstu i cały fragment ma totalnie inny wydźwięk.
– Działania i wypowiedzi PiS-u nie mieszczą się w ramach systemu demokratycznego. (…) Nie mam wątpliwości – i mówię to w imieniu własnym i myślę, że w imieniu wielu Polaków, którzy tak czują i myślą – że po niektórych wypowiedziach i zachowaniach PiS-u powinna nastąpić delegalizacja tej partii – powiedział Kalita. „Działania i wypowiedzi PiS nie mieszczą się w ramach systemu demokratycznego. (…) Nie mam wątpliwości – i mówię to w imieniu własnym i myślę, że w imieniu wielu Polaków, którzy tak czują i myślą – że po niektórych wypowiedziach i zachowaniach PiS-u powinna nastąpić delegalizacja tej partii” – powiedział Kalita. Przypomnijmy, że jego ugrupowanie wywodzi się z komunistycznej partii prześladującej i mordującej Polaków. PZPR, której członkami było wielu obecnych przedstawicieli lewicy (Ryszard Kalisz, Longin Pastusiak, Tadeusz Iwiński) prowadziła także akcje przeciw homoseksualistom. Komentarz do Gazeta.pl może być tylko jeden: PiS, PiS, PiS. Niezależna.pl, mam wrażenie, sama dopisała fragment na czerwono. Wątpię, aby znalazł się on w oryginale PAP-u i został usunięty przez Gazeta.pl :-)
– Żałuję, że w III RP, mimo jej ułomności, lewica zatoczyła wielkie koło i wraca do retoryki Kiszczaka i Jaruzelskiego. Jak widać, rzecznik SLD zatęsknił do tego, co mówił Urban – skomentował wypowiedź Kality rzecznik PiS Adam Hofman. „Żałuję, że w III RP, mimo jej ułomności, lewica zatoczyła wielkie koło i wraca do retoryki Kiszczaka i Jaruzelskiego. Jak widać, rzecznik SLD zatęsknił do tego, co mówił Urban” – skomentował rzecznik PiS Adam Hofman. To też jest świetny kawałek. Powstaje pytanie, czy Gazeta.pl dodała „wypowiedź Kality”, czy też Niezależna.pl go usunęła. Tak, czy inaczej – efekt jest jasny: na Gazeta.pl komentarz Hofmana dotyczy tylko wypowiedzi Kality, nie ma więc szerszego znaczenia/zastosowania. Na Niezależna.pl z kolei ów żal Hofmana jest ogólny, a przy tej okazji tylko ponownie wyrażony.
– Mimo swoich ułomności III Rzeczpospolita nie jest PRL. Ale – jak się okazuje – SLD tęskni do PZPR – podkreślił Hofman. Jak dodał, „to właśnie PZPR nie chciała pluralizmu i konkurencji politycznej, a swoich przeciwników wsadzała do więzień, w skrajnych przypadkach strzelając do swoich obywateli”. „Mimo swoich ułomności III Rzeczpospolita nie jest PRL. Ale – jak się okazuje – SLD tęskni do PZPR” – podkreślił Hofman. Jak dodał, „to właśnie PZPR nie chciała pluralizmu i konkurencji politycznej,a swoich przeciwników wsadzała do więzień, w skrajnych przypadkach strzelając do swoich obywateli”. The end.

…największy paradoks polega na tym, że odbiorcy właśnie takich – zbiasowanych, zmanipulowanych – wiadomości chcą.

8 myśli na temat “„Źródło: PAP”, a teksty… różne. Porównanie gazeta.pl i niezalezna.pl

  1. Świetne porównanie! A co do „chcenia” odbiorców: rzadko się zdarza, żeby Czytelnik kupował/czytał gazety z przeciwnej opcji politycznej. Truizm, ale warto podkreślenia: czytamy po to, aby utwierdzić się w słuszności swoich poglądów. I oba periodyki tego dostarczają. Dlatego warto sięgać po skrajności: od „Naszego Dziennika” po „NIE”.

    1. Aj, przepraszam, że komentarz dopiero teraz puszczam. Leżał w Akismecie wordpressowym jako spam :/
      Zastanawiam się nad skonstruowaniem takiej porównywarki. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Pozdrawiam!

  2. „Ci, którzy poświęcają swoją wolność w imię bezpieczeństwa…

    … nie zasługują ani na jedno, ani na drugie”

    Bez znaczenia jest dla mnie to gdzie czytał bym artykuł i tak wiem, że lewica chce zabrać mi wolnośc i decydować za mnie.

  3. ..i tak oto, gdzieś po drodze, tzw. obiektywne dziennikarstwo zostaje skutecznie podduszone przez redaktorów stojących na straży ideowej czystości swoich prasowych tytułów. Nic tylko postulować, aby z podobnymi metodami porównawczymi oswoić już gimnazjalistów. Niech szkolnictwo wdroży – na szerszą skalę – medioznawczą szczepionkę.

    1. Nie do zrobienia to jest :) Już sobie wyobrażam oburzonych rodziców, którzy robią nalot na szkołę, że ktoś ich dzieci ideologicznie napastuje. Nawet nie tyle, że przekonuje do jakichś poglądów, ale że podważa istniejące. Ludzie mocno się różnią pod względem tego, do jakiego stopnia są w stanie znieść tego typu konfrontacje. Dlatego media spełniają rolę nie tyle informacyjną, co „opiekuńczą”: pozwalają ludziom żyć w świecie bez niespodzianek i gwarantują, że nie spotka ich żadna przykrość. Ludzie, po prostu, chcą wiadomości, które potwierdzą ich poglądy. Link do doktoratu na zbliżony temat: http://www-personal.umich.edu/~garrettk/Garrett-dissertation-final.pdf

Dodaj komentarz